Po pracy na szybko z aparatem

Zarobiony po pachy... tak mogę opisać kilka ostatnich dni. Po pracy za to jest okazja oderwać się troszeczkę od codziennych obowiązków a to dzięki moim kochanym dzieciaczkom. Natalka już od kilku dni jak tylko odbieram je od opiekunki wypytuje mnie: "czy pojedziemy nad wodę?" No i wreszcie się doczekała...

Na brzegu

Ja oczywiście miałem wreszcie wykorzystać okazję i przetestować mój nowy mały słoik. Więc zacząłem testowanie 50mm od Nikosia.

Reakcja na obiektyw Natalki

Reakcja na obiektyw Łukasza

Jestem zaskoczony jak można wykorzystać "światło" obiektywu i bawić się głębią ostrości. A dzieci świetnie potrafią pozować i ustawiać się (czasem) i efekty są np. takie:

Kamyczki

Kamyczek ;)

Natalka dorwała gdzieś pośród 'czystego' piasku "kamycki"

Ja tez je dostrzegłem... Przez obiektyw

Łukasz natomiast znalazł - 'coś'

Wolę myśleć, że to też był "kamycek" a nie np. szczątki zaspanego wczasowicza po Festiwalu Muzycznym im. Ryśka Riedla sprzed kilku lat... 

Kiedyś głównie z powodu właśnie ŚP Ryśka Paprocany były tak dobrze znane na śląsku. Szkoda, że całą imprezę przenieśli do Chorzowa.

Babki z piasku (suchego)

Na koniec jeszcze złapałem trochę słońca za chmurami. Przy naszych obecny warunkach atmosferycznych chyba będę częściej spełniał spacerowo-wyjazdowe zachcianki dzieci.

Od Places