Zdesperowany ostatnimi dniami zaczynam się oddalać pieszo coraz bardziej od miejsca obecnego pobytu...
Unikając przypadkowego postrzelenia przez jakiegoś korsa szukam miejsc dogodnych do ustrzelenia kawałka Korsyki ;)
Tutaj wbrew pozorom też gdzieniegdzie zawitała jesień...
Ścieżki, alejki... prywatne... Brakuje tylko ostrzeżenia o możliwości przypadkowego postrzelenia ;)
Czas ucieka... Słońce coraz niżej... No to "idem" dalej ;) Tylko trzeba uważać na "baranów za kółkiem" ;)
Kiedyś może będzie dane zamieszkać gdzieś na zboczu góry... Kiedyś może będę patrzył na słońce z takiego miejsca...
I tak było dzisiaj ;) A w zeszłym tygodniu było tak...
Zobaczymy co będzie za tydzień... Na pewno chłodniej...