Niestety kolejny raz, po długiej walce ze swoim własnym alter-ego nie dałem ponieść się przyjemności ciepłego koca i zwlokłem się z posłania. Na całe szczęście zachowując odrobinę przytomności (normalnie mój umysł zaczyna pracować po 2 kawie wypitej zazwyczaj już w pracy) ZABRAŁEM APARAT :)
Na 'dzień dobry' to, jakże męczące, wstawanie o tak wczesnej porze ukoił niezwykle urokliwy widok
- Taaak. To jest nagroda za te męki z rana - pomyślałem
Ok, teraz troszkę nt. tego czym obecnie się zajmuję. Od marca borykam się wraz z grupą znajomych z panelami słonecznymi. Fajna inwestycja, w bardzo przyjemnym miejscu (kostkę skręciłem, potłukłem kolana i chyba korzonki trochę załatwiłem). Najlepiej instalować elektrownię słonecznych na zboczu miejscami osiągającym skos większy niż 45°
Zdjęcia przedstawiają kawałek tego co ma być docelowo - 8202szt paneli... Roboty sporo a do tego pogoda płata figle. Dzisiaj prawie spadł śnieg, prawie bo, miałem wrażenie, że jest z -10 stopni ;) Ochhh, to moje przyzwyczajenie do wysokich temperatur.
Ogólnie jak na tego typu budowach wszędzie panuje artystyczny nieład
A tak wygląda z odległości ok 10km
Przyjdzie czas, że będę mógł powiedzieć: -Widzicie dzieci? Tam, daleko... To wasz tatuś stawiał ;)
Pewnie w odpowiedzi usłyszę: -Sam? Niemożliwe...
Gdzie ja jeszcze będę pracował?...
'Czysta' energia - to się chwali! Tylko przewody podłączcie ;) Fajne miejsce.
OdpowiedzUsuń:) Po co? Nie wiedziałeś, że tutaj energię przesyła się mikrofalowo ;) Jest już skończone ok 85% - w tym podpinania wszystkiego
Usuń