24.04.2011

Nareszcie...

Musiałem poczekać do Świąt Wielkiej Nocy żeby wreszcie móc spokojnie porobić trochę fotek dzieciaczkom w pełnej euforii - najlepiej na placu zabaw :) Pogoda w sam raz, nie za ciepło, nie za zimno, jedynie jeszcze trochę za wczesna godzina i słońce trochę za wysoko było i trochę po oczach świeciło ale właśnie dlatego plac zabaw to dobre miejsce na 'pstrykanie' w większości jest w cieniu drzew, które niczym dobra parasolka - rozpraszają ostre światło.








Na początek może trochę ponuro ale właśnie taki nastrój towarzyszy mi ostatnimi dniami... 'Z jednej strony solidnie "przytwierdzony" ale z wiekiem słabnie...' - taka myśl PRAWIE świąteczna...


























Na początku nie potrafiłem się zdecydować na szkiełko, więc 'kit' nie zeskoczył z puszki





Wiecie dlaczego robienie zdjęć dzieciom nie należy do najłatwiejszych? Bo najciekawsze są wtedy kiedy 'focony' nie wie kiedy 'fococący' spogląda na niego przez lustro ;)
















Gdyby jeszcze zjezdżalnie miały troche inny kąt w stosunku do słońca... Niebo też ładnie malowało dzisiaj tło.




























Po strzeleniu kilkunastu 'klatek' na obiektywie "wszechuniwersalnym" założyłem 50tkę ;) i zacząłem malować (przynajmniej po delikatnej obróbce moge powiedzieć, że to nietylko składne aparatu ale i ja przyczyniłem się do efektu)




















 

Na koniec jeszcze usprawiedliwienie, że nie tylko ja z dzieciakami wyskoczyłem i tylko fotki trzaskałem nie pilnując 3! ale była moja 2 połówka :) i ona zajmowała się resztą


No to jestem usprawiedliwiony. A w niedziele ma być deszcz...

Też pofocimy :)



3 komentarze:

  1. Wyprawa z dzieciakami na plac zabaw z aparatem w plecaku, to zawsze dobra wymówka do pstryknięcia kilku zdjęć. W moim jednak przypadku zazwyczaj kończy się to 'zaginięciem', któregoś z nich i zaangażowaniem reszty rodziny w poszukiwania ;) Fajne foty, przebija z nich radość a to najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marcin właściwie już napisał to co ja chciałem napisać na temat radości.
    A rudy model zarąbisty.
    Pani Kliszkowa też super wyszła :P jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. :) (nie)rudy lokowaty Kacper-mój szwagier. Światło akurat tak podświetlało blond włosy :) Łukasz też wyszedł 'rudnawie' ;)

    OdpowiedzUsuń