8.05.2011

7 dni...

Jak ten czas "leci"...


Roboczy 1 maja... ;)





Za oknem nie było warunków na spacery...

Można przecież pogrzebać w zabawkach... "O! jest wiertarka(wkrętarka)!!!"



ZMASAKROWALI BIEDNY KARTON...

Po "łapaniu chwil" pojawił się jeszcze ciekawy zachód słońca ale jakoś oglądałem go paląc papieroska i nie trzymając aparatu. Wieczorem natomiast wziąłem się za coś co leżało i czekało przeszło 0,5 roku...



Po samej przyjemności rozkręcania, następnego dnia wziąłem się za 'wygrzewanie' i wiecie co?

Działa :) (na następne 3 miesiące)








Tydzień był roboczy... mało czasu na focenie (pomimo iż trwał tylko 3 dni)







Dzisiaj natomiast wykorzystałem trochę światła naturalnego :)








I byli też chętni i chętne do pozowania...

A potem 'źródło światła' też zostało uwiecznione...

Eksperymentalnie...


I kolejny tydzień już się zaczyna... A ten znowu dłuższy bo 'w pełni' roboczy...

2 komentarze:

  1. Widzę, że dzieciarnię roznosi energia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki niepogodny początek maja był... skumulowało się ;)

    OdpowiedzUsuń