7.06.2010

Po niedzieli

O 9.00 planowana pobudka... Wiem, że późno ale właśnie po to jest niedziela ;) szybkie śniadanie i spacer




Dzieciaczki wykazywały niezliczone pokłady energii








Na zwykłym placu zabaw dzieci potrafią znaleźć niesamowite miejsca zarówno do zabawy jak i do sprawdzania możliwości i umiejętności tatusia z apa"l"atem ;)










Taki sobie murek.



            A ile frajdy :)









A potem zaczęło się polowanie na miny z ukrycia :)















 I "wymyślnych"pozycji

































I tak szalały do popołudnia. Powrót do domu, szybki obiad i "wio" na spacer part2. Słońce wchodziło w "złota godzinę", pojawiły się delikatne rozpraszające chmury i zaczęło się "łapanie ujęcia". Pojawiły się odpowiednie perspektywy




Kolorowe "Bandyckie Życie" - hmmm... gdzie ja właściwie mieszkam? ;)





 
 A najfajniejsze w tym wszystkim (tak prozaicznie), że z rodziną

 
Jeszcze na końcu naszego niedzielnego dzionka trafiliśmy na ciekawy zachód słońca

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz