Dzieciaczki wykazywały niezliczone pokłady energii
Na zwykłym placu zabaw dzieci potrafią znaleźć niesamowite miejsca zarówno do zabawy jak i do sprawdzania możliwości i umiejętności tatusia z apa"l"atem ;)
Taki sobie murek.
A ile frajdy :)
A potem zaczęło się polowanie na miny z ukrycia :)
I "wymyślnych"pozycji
I tak szalały do popołudnia. Powrót do domu, szybki obiad i "wio" na spacer part2. Słońce wchodziło w "złota godzinę", pojawiły się delikatne rozpraszające chmury i zaczęło się "łapanie ujęcia". Pojawiły się odpowiednie perspektywy
Kolorowe "Bandyckie Życie" - hmmm... gdzie ja właściwie mieszkam? ;)
A najfajniejsze w tym wszystkim (tak prozaicznie), że z rodziną
Jeszcze na końcu naszego niedzielnego dzionka trafiliśmy na ciekawy zachód słońca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz